TOP 5
Waszych ulubionych kamer
Większości z pewnością znane jest nazwisko Andrzeja Bargiela i jego wyczynów. Nie mamy na myśli bynajmniej wspinaczki wysokogórskiej na najwyższe szczyty świata. Andrzej Bargiel zasłynął bowiem ze zjazdów na nartach z najwyższych szczytów świata. Nie bójcie się, nie mamy zamiaru namawiać was do tego typu ekstremalnych wyczynów. Niemniej jednak chcemy zaproponować inne formy aktywności fizycznej niż tradycyjne „białe szaleństwo”. Aktywności przeznaczone dla wszystkich poszukiwaczy adrenaliny, którym znudziły się już zwykłe zjazdy na nartach czy desce i tej zimy chcą spróbować czegoś nowego i bardziej ekscytującego.
zdjęcie: shutterstock.com
Urlop czy ferie zimowe można spędzać na różny sposób. Do najczęściej uprawianych form zimowego wypoczynku należą piesze wędrówki po górskich szlakach, jazda na nartach. Ci bardziej leniwi wybiorą kulig, termy czy odpoczywanie w zaciszu domu przy kominku.
My jednak chcielibyśmy zaproponować Państwu coś innego. Chodzi tu o sporty, które przywędrowały do nas z zachodu i z każdym rokiem zyskują coraz większą popularność. Mowa o tzw. ekstremalnych sportach zimowych. Poniżej przedstawiamy kilka z nich.
To zimowa wersja kitesurfingu. Osoby, które często bywają nad morzem, szczególnie w okolicach Zatoki Puckiej, wiedzą o co chodzi. Wyżej, szybciej, dalej – to atrybuty związane ze snowkitingiem. Charakterystyczną cechą snowkitingu jest to, że możesz być ciągnięty na nartach lub snowboardzie przez duży latawiec kaskaderski, zwany powerkite.
Dzięki pociągowej sile latawca możliwości są niemal nieograniczone. Możemy przemierzać otwarte, płaskie przestrzenie, zamarznięte jeziora albo próbować swych sił na stokach o różnym nachyleniu i stopniu trudności.
zdjęcie: shutterstock.com
Sprzęt do snowkitingu obejmuje głównie narty, rakiety śnieżne lub deskę snowboardową, a także specjalny szybowiec zwany powerkite. Początkującym polecamy narty, ponieważ masz na nich lepszą przyczepność i możesz się z nimi lepiej poruszać. Profesjonaliści również mogą spróbować swoich sił na snowboardzie. Paralotnia jest zwykle przymocowana do biodra za pomocą paska i sterowana za pomocą drążka, podobnie jak w kitesurfingu wodnym.
Oprócz tego specjalnego sprzętu wymagane są oczywiście zwykłe akcesoria do sportów zimowych:
- odzież narciarska,
- rękawice,
- gogle narciarskie,
- kask narciarski,
- ochraniacz pleców.
Na zachodzie ta dziedzina sportów ekstremalnych ma już sporo zwolenników i ich liczba ciągle rośnie. Amatorów snowkitingu można spotkać we Włoszech, Austrii, Niemczech, czy w Czechach.
U nas za mekkę snowkitingu uchodzi Nowy Targ, a ściślej okolice wyciągu Zadział. Narciarzy spotkać można również nad Zatoką Pucką, na Mazurach. Tak naprawdę możliwości są nieograniczone. Możemy przemierzać otwarte, płaskie przestrzenie, zamarznięte jeziora albo próbować swych sił na stokach o różnym nachyleniu i stopniu trudności.
Miłośnicy wyższych prędkości i adrenaliny również nie powinni narzekać zimą na brak aktywności. Coraz popularniejsze stają się u nas skutery śnieżne. Dotychczas korzystali z nich głównie ratownicy górscy, teraz może już każdy.
Skuter można rozpędzić bardziej niż przeciętne auto. Przy odpowiedniej warstwie śniegu wjedzie nawet tam, gdzie auta terenowe z napędem na 4 koła nie dają rady. Manewrowanie nim w białym puchu to frajda sama w sobie – nic dziwnego, że skuter śnieżny powoli wyrasta na króla zimowych aktywności dla prawdziwych twardzieli. Wrażenia z takich rajdów są dużo bardziej intensywne niż podczas jazdy quadem. Zawrotne prędkości i liczne niespodzianki na trasie – jak choćby zaspy czy przysypane śniegiem korzenie – gwarantują solidną dawkę adrenaliny, a do tego dochodzą jeszcze piękne widoki.
zdjęcie: shutterstock.com
Gdzie jeździć na skuterach?
Większość wypraw na skuterach odbywa się w górach, gdzie warunki atmosferyczne i terenowe szczególnie sprzyjają emocjonującym eskapadom. Polecamy przede wszystkim Beskid Niski, Beskid Sądecki i Bieszczady, ale i w innych regionach znajdziemy ciekawe trasy. Nie brak też hoteli, które oferują swoim gościom wypożyczenie sprzętu, profesjonalne szkolenia albo całe pakiety dla amatorów szybkiej jazdy.
Pamiętajmy tylko o jednym. Obowiązuje zakaz poruszania się skuterem śnieżnym po drogach publicznych oraz na terenie parków narodowych.
Dla amatorów zimowej jazdy na rowerze polecamy skibob. To nic innego jak śnieżny jednoślad – połączenie roweru z nartami. Na pierwszy rzut oka przypomina trochę BMX-a, tyle że zamiast kół ma dwie niezależne płozy, a zamiast pedałów – miejsce na oparcie nóg. Jego obsługa nie wymaga specjalnej filozofii. Siadamy na wygodnym siodełku, bierzemy kierownicę w dłonie i ruszamy w dół stoku. Sterujemy naszym skibobem podobnie jak rowerem, choć niektórzy dla lepszej kontroli trasy przyczepiają dodatkowo do butów małe płozy. To doskonała alternatywa dla wszystkich, którzy uwielbiają jazdę na dwóch kółkach, a zarazem chcieliby trochę poszaleć na śniegu.
Potrafi on bowiem rozwijać tak duże prędkości na stoku, iż często porównywany jest do narciarstwa alpejskiego (zawody w snowbikingu rozgrywane są w slalomie, slalomie gigancie i zjeździe).
W Polsce zawody w tej dyscyplinie są organizowane od 1976 roku, a trasy snowbikingowe są dostępne na Nosalu w Tatrach, Szrenicy w Szklarskiej Porębie, a także Stożku w Wiśle.
Skijoring. Połączenie nart i np. psiego zaprzęgu. Wystarczą dobre biegówki oraz specjalna uprząż dla pupila, połączona z linką, którą zaczepiamy sobie u pasa – i już możemy uprawiać skijoring. Nie wymaga wielkich nakładów, a radości może być co nie miara. Można również wykorzystać konia.
Skialpinizm. Połączenie freeride'u ze wspinaczką wysokogórską. Przed zjazdem ze szczytu narciarz musi najpierw się na niego wspiąć. Oznacza to, że oprócz desek i kijków musi zabrać ze sobą również sprzęt wspinaczkowy: raki, czekany, liny itd. Czyli wracamy do punktu wyjścia i Andrzeja Bargiela.
Waszych ulubionych kamer