TOP 5
Waszych ulubionych kamer
Słowiński Park Narodowy to jedno z tych miejsc w Polsce, które jednocześnie zadziwiają i uspokajają. Dzikość natury, surowe piękno wydm, bezkresne plaże i unikalne ekosystemy sprawiają, że to raj dla miłośników przyrody, pieszych wędrówek i fotografii krajobrazowej. Jeśli planujesz weekendową wyprawę w miejsce inne niż wszystkie – Słowiński Park Narodowy z pewnością spełni Twoje oczekiwania.
zdjęcie z kamery na plażę w Rowach - czerwiec 2025 rok.
Jeśli marzysz o miejscu, gdzie natura gra pierwsze skrzypce, a krajobrazy zmieniają się dosłownie z dnia na dzień – Słowiński Park Narodowy będzie dla Ciebie idealnym kierunkiem. To tutaj, między Łebą a Rowami, rozciąga się jedna z najbardziej niezwykłych scenerii w Polsce – ruchome wydmy, jeziora przybrzeżne, torfowiska, bagna i lasy. To również ostoja dla wielu rzadkich gatunków ptaków, ssaków i roślin.
Zanim tereny dzisiejszego Słowińskiego Parku Narodowego stały się obszarem chronionym, ich historia była pisana przez... wiatr, piasek i ludzi żyjących w bliskim związku z naturą. Najstarsze ślady osadnictwa na tym terenie pochodzą sprzed ponad 5 tysięcy lat – archeolodzy odnaleźli tu pozostałości po osadach neolitycznych rybaków i zbieraczy.
Jednak prawdziwie fascynującą opowieść tworzą Słowińcy – ludność słowiańska zamieszkująca te ziemie przez wieki, która dała nazwę parkowi. Mówili oni językiem zbliżonym do kaszubskiego, łączyli elementy kultury słowiańskiej i germańskiej, a ich życie związane było z rybołówstwem, torfiarstwem i uprawą trudnej, nadmorskiej ziemi. Unikatowe było to, że przez długi czas funkcjonowali jako izolowana społeczność – żyjąca „pomiędzy”: Polską, Niemcami i morzem.
Do dziś w Klukach – w południowej części parku – działa Muzeum Wsi Słowińskiej, gdzie można zobaczyć, jak wyglądały ich domy, sprzęty codziennego użytku i stroje. Warto wiedzieć, że ostatni Słowińcy zniknęli z tych terenów dopiero w połowie XX wieku, kiedy to większość z nich została wysiedlona lub wyemigrowała po II wojnie światowej.
Park Narodowy został utworzony stosunkowo niedawno, bo w 1967 roku, ale już wcześniej (od lat 40. XX wieku) niemieccy naukowcy i przyrodnicy dostrzegali wyjątkowość tych terenów. To właśnie oni jako pierwsi opisali ruchome wydmy jako „największy piaskowy organizm Europy”. Po wojnie Polska przejęła te badania, a utworzenie parku stało się symbolem nowego podejścia do ochrony przyrody.
Dziś Słowiński Park Narodowy to światowy rezerwat biosfery UNESCO, a także świadek historii, w której przyroda, człowiek i kultura przez wieki żyły w kruchym, ale pięknym współistnieniu.
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od miejscowości Łeba – wakacyjnego kurortu z rozbudowaną bazą noclegową i gastronomiczną. Stąd wyruszyliśmy pieszo (można też wypożyczyć rower lub skorzystać z melexa) w kierunku Wydmy Łąckiej, jednej z najbardziej znanych i spektakularnych atrakcji parku.
Już sam spacer przez las sosnowy, który powstał na dawnych wydmach, robi wrażenie – pnie drzew przypominają zgięte postacie walczące z siłą wiatru. A gdy wychodzi się z cienia lasu i staje twarzą w twarz z monumentalnymi, ruchomymi piaskami, ma się wrażenie, jakby nagle przeniosło się na Saharę. Wydma Łącka wędruje średnio 3–10 metrów rocznie, przesuwając się pod wpływem wiatru i zasypując wszystko, co spotka na swojej drodze – w tym stare lasy i drogi.
zdjęcie: shutterstock.com/licencja - wydma Łęcka
Wspinaczka na szczyt wydmy to nie lada wyzwanie, ale widok z góry na Morze Bałtyckie i jezioro Łebsko rekompensuje każdy krok. Krajobraz jest absolutnie księżycowy – piasek faluje w słońcu, a wiatr formuje niewielkie grzbiety i dolinki. Idealne miejsce na zdjęcia i refleksję.
Kolejny dzień spędziliśmy po drugiej stronie parku – przy południowym brzegu jeziora Łebsko, trzeciego co do wielkości jeziora w Polsce. To raj dla miłośników ptaków i ciszy. Z wieży widokowej w Rąbce można podziwiać ogromny obszar wodny, trzcinowiska i... niemal absolutny spokój.
Szlak edukacyjny „Ścieżka przyrodnicza” prowadzi przez torfowiska i lasy bagienne, pozwalając poznać niezwykłą bioróżnorodność tego terenu. Warto zabrać lornetkę – jest duża szansa, że zobaczymy czaplę siwą, bielika, a nawet orlika krzykliwego.
Dla chętnych dostępna jest również możliwość rejsu po jeziorze – to inna perspektywa na park, która szczególnie zachwyca o zachodzie słońca. Podczas rejsu przewodnicy opowiadają o historii tego miejsca, geologii i procesach przyrodniczych, które tu zachodzą.
Słowiński Park Narodowy jest otwarty przez cały rok, choć niektóre szlaki mogą być czasowo zamknięte np. z powodu ochrony lęgowisk ptaków.
Bilety wstępu (sezon 2025):
• Bilet normalny: 10 zł
• Bilet ulgowy: 5 zł
• Dzieci do lat 7: wstęp bezpłatny
• Wejście do Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach: 23 zł normalny, 17 zł ulgowy
Bilety można zakupić w punktach wejściowych do parku lub online na stronie internetowej SPN.
• Ruchome wydmy nie występują tylko w Polsce – są także w Danii, Niemczech i Francji, ale to właśnie Słowiński Park ma największe z nich w Europie Środkowej.
• Wydmy regularnie „pożerają” całe połacie lasów – w niektórych miejscach można zobaczyć wystające z piasku czubki drzew.
• Jezioro Łebsko jeszcze w średniowieczu było... zatoką Bałtyku. Zostało oddzielone mierzeją, a z czasem przekształciło się w płytkie jezioro.
• To jedyne miejsce w Polsce, gdzie występują wszystkie trzy typy torfowisk: niskie, przejściowe i wysokie.
Słowiński Park Narodowy nie jest miejscem na „zaliczenie” – to przestrzeń, do której chce się wracać. Bo za każdym razem wygląda inaczej. Za każdym razem wiatr uformuje inne wydmy. Za każdym razem słońce położy inne światło na tafli jeziora. To miejsce dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż tylko ładnego widoku – dla tych, którzy chcą poczuć się częścią natury. Choćby na chwilę.
Waszych ulubionych kamer