Jest pogodny majowy wieczór. Przycupnąłeś na skraju łąki, wśród łopianu i przyjemnej woni białego bzu. Patrzysz na samotną wierzbę, na jej opadające ku bystrym wodom ruczaju, obsypane jasnozielonymi listkami gałęzie. Na jednej z nich przycupnął... no właśnie kto? Trznadel? A może ortolan? Dzierzba? Albo rudzik? Cholera, nie sposób odgadnąć. Przydałaby się lornetka, a może nawet niewielka luneta. Tylko skąd taką wziąć? Na przykład z combat.pl, podpowiadam. Mamy tu trochę naprawdę niezłego sprzętu do obserwacji natury.
zdjęcie przesłane przez reklamodawcę
Dobra optyka – kilka propozycji
Gdy myślimy o optyce ułatwiającej podglądanie dzikiej przyrody, do głowy przychodzą nam przede wszystkim lornetki. No i nic dziwnego, ten sprzęt doskonale się do tego nadaje. Ale możliwości jest więcej – możemy sięgnąć także po lunety i monokulary. Jeśli zaś chcemy podpatrywać stworzenia kryjące się w ciemnościach, powinniśmy zaopatrzyć się w noktowizor.
Jak widać, możliwości jest niemało. Rzućmy teraz okiem na te wszystkie cuda techniki dostępne w sklepie internetowym combat (
https://www.combat.pl/optyka.html). Kto wie, może pozwolą odsłonić to, co dotychczas było przed nami zakryte?
Lornetki – niezastąpione w codziennej obserwacji przyrody
Lornetka służąca do obserwacji przyrody powinna być przede wszystkim lekka i poręczna. Ślęcząc gdzieś w zaroślach będziemy przecież co i rusz unosić ją do oczu, by, reagując na ruch i dźwięk, skanować otoczenie. Takie wymachiwanie sporo ważącym klamotem może po prostu męczyć. A i przedzieranie się przez leśne ostępy z masywną lornetką obijającą się o pierś nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy.
Znający się na rzeczy rekomendują więc sprzęt w miarę „mocny”, a przy tym kompaktowy. Dobrym, kompromisowym wyborem będzie tu lornetka o parametrach 10x50 (przypominam, że pierwsza wartość to powiększenie, a druga to średnica soczewki). Niezły „zoom” idzie tu w parze z szeroką soczewką.
Ta ostatnia cecha sprawia, że obraz na okularze jest jasny i szczegółowy. Za jego jakość odpowiada, rzecz jasna, także materiał, z którego wykonana jest sama soczewka. Jeśli zależy Wam na szkle o najlepszych właściwościach optycznych, wybierzcie BaK4.
Na koniec słowo o budowie lornetek. Wyróżniamy dwa typy konstrukcji: dachowy i porro. Pierwszy zapewnia bardziej punktową obserwację, drugi daje szersze pole widzenia. Wybór należy do Was.
Lornetka Delta Optical Voyager II 10x50 WA
zdjęcie przesłane przez reklamodawcę
Monokulary – wygoda ma swoją cenę
Monokular ma nad lornetką jedną, ale za to istotną przewagę – jest bardzo poręczny. Zmieści się niemal wszędzie. Można wsunąć go do kieszeni kurtki, przypiąć do plecaka lub po prostu zawiesić na szyi, nie obawiając się bólu karku i obtarć.
Ale to nie wszystko – kompaktowa budowa monokularu sprawdzi się zwłaszcza w sytuacjach, w których jest mało czasu na reakcję. Nagle coś się rusza, coś szeleści, trzeba więc raz dwa unieść optykę do oczu, złapać obiekt w kadr i śledzić go, drżąc z ekscytacji.
Monokular ma też minusy – obraz nie ma tu głębi, jest bardziej „płaski” (to efekt widzenia monoskopowego). Słowem, dostajemy urządzenie wygodne w użytkowaniu, ale o gorszych niż lornetka właściwościach optycznych.
Monokular Vortex Solo 10x25
zdjęcie przesłane przez reklamodawcę
Lunety – dobrze, ale raczej statycznie
Czas na cięższą artylerię. Zacznijmy od BHP – luneta, którą wykorzystamy do obserwacji przyrody powinna być wytrzymała i hermetyczna. Dzięki temu do środka nie przedostanie się ani brud, ani wilgoć. Powinna też mieć statyw, znacznie ułatwiający obserwację. Czyni to z niej narzędzie raczej stacjonarne.
Nie myślmy jednak, że te urządzenia to każdorazowo nieporęczne klamociska. Zilustrujmy to przykładem: luneta Celestron Land & Scout 12-36x60 waży ledwie pół kilograma, a przy tym łatwo ją rozłożyć lub przytroczyć do plecaka. Powiększa w zakresie od 12x do 36x, dzięki czemu możemy swobodnie „wykadrować” i wyostrzyć obraz obserwowanego przedmiotu.
Luneta obserwacyjna Celestron LandScout 50 mm
zdjęcie przesłane przez reklamodawcę
Noktowizory – technika w służbie pasji
W XXI wieku naturę możemy podglądać także w nocy. Wystarczy, że zaopatrzymy się w noktowizor. Ale jaki? – pytacie. Wróćmy na chwilę do BHP. Sprzęt przede wszystkim musi być niepodatny na zabrudzenia, wilgoć, wstrząsy i tym podobne nieprzyjemności. Musi też generować jak najklarowniejszy obraz – przecież chcemy poznać detale zwierzęcego życia. Niektóre modele (np. Pard HD NV-019) mogą nagrywać uchwycony obraz. W efekcie dostajemy film w formacie MP4, którym możemy się wszem i wobec pochwalić.
Cyfrowy monokular nasadka noktowizyjna Sytong HT-66 850 nm
zdjęcie przesłane przez reklamodawcę
I to by było na tyle. Wszystkie wyżej opisane cudeńka znajdziecie na combat.pl. Udanego podglądania!