Według zeszłorocznych danych Tatrzańskiej Izby Gospodarczej
turyści z krajów arabskich byli najliczniejszą grupą, wśród obcokrajowców,
odwiedzających Zakopane. Przybywający głównie z Omanu, Kuwejtu, Arabii
Saudyjskiej czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich goście upodobali sobie polskie góry.
zdjęcie: Krupówki w Zakopanem - sierpień 2025Już
prawie
co dziesiąty tatrzański turysta pochodzi z Bliskiego Wschodu. Jak można zaobserwować
na
ujęciach z kamer statystyka ta na pewno nie ulegnie zmniejszeniu, a może i
nawet wzrośnie.
zdjęcie: nocne życie na KrupówkachBardzo dobra siatka połączeń lotniczych do Krakowa, bliskość gór, chęć poznania góralskich tradycji i zwyczajów, a także dostępność tradycyjnych lokalnych wyrobów rzemieślniczych wpływa na tak dużą popularność Zakopanego wśród turystów z Półwyspu Arabskiego.
Najczęściej przylatują latem, kiedy w ich krajach panują ekstremalne upały (40–50°C), a Tatry oferują przyjemniejsze temperatury (15–25°C). Coraz częściej pojawiają się też zimą, by zobaczyć śnieg – w wielu miejscach Bliskiego Wschodu jest on rzadkością lub w ogóle go nie ma.
Turyści z Bliskiego Wschodu cenią sobie kontakt z naturą – spacery po Krupówkach, wycieczki nad Morskie Oko, Gubałówkę lub
kolejką na Kasprowy Wierch. Bardzo lubią miejsca z dobrą infrastrukturą fotograficzną – widokowe punkty, wodospady, hale z panoramą Tatr. Chętnie korzystają z usług przewodników mówiących po arabsku lub angielsku.
zdjęcie: Wakacje 2025 na KrupówkachObecność turystów z Bliskiego Wschodu pod Tatrami jest mocno zauważalna. Wyróżniają się oni bowiem odmiennym wizerunkiem i strojem. W mieście powstały nawet dedykowane specjalnie dla tej grupy restauracje, które serwują produkty chętnie wybierane przez gości z Omanu, Kuwejtu, Arabii
Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Często podróżują w dużych, wielopokoleniowych grupach – rodziny z dziećmi, dziadkami, kuzynami. Zwracają uwagę na komfort – wybierają hotele i apartamenty o wyższym standardzie, z klimatyzacją i dużymi pokojami. Nierzadko korzystają z prywatnych transferów zamiast transportu publicznego.
Wydają więcej niż przeciętny turysta z Polski. Ich pobyty często są dłuższe (7–14 dni), co sprzyja lokalnym hotelarzom, gastronomii i handlowcom.
źródło:www.horecatrends.pl