Zastanawiasz się czasami nad zasadnością zasłonienia swojej kamerki w laptopie? Okazuje się, że zupełnie nieświadomie możemy być podglądani przy jej pomocy nawet, gdy dioda urządzenia nie wskazuje na jej aktywność. Mrożących krew w żyłach historii o szantażu i nękaniu przy użyciu intymnych materiałów pozyskanych na skutek hakerskiego oprogramowania internetowej kamery znajdziemy w sieci coraz więcej. Na część ryzyka nie mamy wpływu, ale na szczęście większości z nich unikniemy przy odrobinie zdrowego rozsądku.
Mrożące krew w żyłach historie o internetowych podglądaczach krążą po Internecie od wielu lat
Zapewne nierzadko będąc z wizytą u znajomych, na studiach lub w pracy spotykamy się z obrazem pięknego laptopa z najwyższej półki, który ma nieudolnie zaklejone okolice w górnej części klapy. Kamera do laptopa zaklejana jest na różne sposoby w bardziej lub mniej estetyczny sposób. Niemalże każdy z nas posiada taki sprzęt w swoim domu i zapewne każdy niejednokrotnie w swoim życiu słyszał już historie opowiadające o internetowych hakerach.
Podglądanie przez kamerę w laptopie dotyka nie tylko sławnych i bogatych, ale też zwykłych ludzi. Uruchomienie kamery w cudzym laptopie umożliwiają liczne oprogramowania hakerskie, które są dość łatwo dostępne w sieci. Opowieści podobne do tych o dziewczynie z Poznania, do której komputera włamał się podglądacz i zrobił jej intymne zdjęcia w łazience, a następnie umieścił je na jej profilu na Facebook-u, czy rodzicach z Warszawy szantażowanych pornograficznymi zdjęciami ich dzieci, stały się codziennością. Okazuje się jednak, że praktycznie za każdym razem taka taka historia swój początek ma we wspólnym mianowniku. Zaczyna się od niewinnego, nieprzemyślanego kliknięcia w niesprawdzony link, odruchowym wydaniu zgody na notyfikację lub pobraniu niebezpiecznego pliku.
Bez wątpienia każdej historii, w której występuje nieprawidłowo i niezgodnie z prawem wykorzystana kamera internetowa z mikrofonem dałoby się uniknąć, gdyby nie niewłaściwe zachowania i brak wiedzy użytkowników i właścicieli sprzętu. Podglądacze internetowi wykorzystują naszą niewiedzę i naiwność. Naklejki na kamerę laptopa to jedne z licznych pomysłów na uchronienie się przed kompromitacją i strachem.
W jaki sposób podejrzane osoby uzyskują dostęp do naszej kamery internetowej?
Ludzie często wyobrażają sobie, że ich komputer, a w tym również kamerka do laptopa, na skutek przejęcia przez złośliwe oprogramowania będą dawały sygnały rodem z amerykańskich filmów. Niestety ciąg spadających zielonych azjatyckich znaków rodem z „Matrix-a” nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Hakerzy stosują znacznie trudniejsze do namierzenia triki na przejęcie kamery.
Razem z portalem
Rankingi.net przygotowaliśmy artykuł, który wyjaśni, jak duży wpływ na nasze bezpieczeństwo ma zasłanianie kamerki internetowej w laptopie i rozjaśni kwestie związane z dostępem do naszych urządzeń streamingowych!
Dziury w popularnym oprogramowaniu
Pierwszą i najczęściej wykorzystywaną przez internetowych podglądaczy metodą jak włączyć kamerę w laptopie, jest wykorzystywanie dziur technologicznych w oprogramowaniach. Mogą być to wady w konkretnych wersjach Java, Flash lub temu podobnych aplikacji obsługiwanych przez nasz komputer. Dzięki nim haker uzyskuje dostęp bezpośrednio do komponentu lub do naszego komputera. Teraz może włączać kamerę w dowolnym momencie, zapisywać obrazy w pamięci komputera i przekazywać je na swoje urządzenie. Dostęp do komputera pozwala mu także na pobranie niezbędnych informacji o naszym położeniu, wykorzystywanym adresie e-mail i użytkowanych kontach na portalach społecznościowych.
Niezmienione fabryczne dane logowania
Kamerka do komputera może zostać również przejęta za wykorzystaniem logowania do swojego własnego adresu IP. Posiada go każdy sprzęt, który w domyśle ma nadawać się do zdalnego sterowania. Z tego też powodu znacznie częściej tego rodzaju problemy będą się przytrafiać właścicielom firm i posesji w budowie niż prywatnym użytkownikom. Druga grupa staje się grupą ryzyka, gdy dokupiła osobny sprzęt celem rozmów na komunikatorach, prowadzenia streamingów, etc. Kamerki takie w domyśle powinny dawać się sterować zdalnie, co jest elementem systemu „inteligentnego domu” ma dawać poczucie bezpieczeństwa, ale niestety równocześnie niesie ze sobą ogromne ryzyko nieuprawnionych wejść. Atak umożliwiają zainstalowane wraz ze sterownikami oprogramowania umożliwiające udostępnianie obrazu w Internecie. Dzięki temu z domu możemy kontrolować pracę podwładnych lub postępy budowy, ale jednocześnie, gdy nie zadbamy o ograniczenie funkcji udostępniania, to obraz zobaczy cały świat.
Zainfekowanie złośliwym oprogramowaniem (do czego zazwyczaj sami się przyczyniamy)
Kamera internetowa do laptopa zainfekowana przez zainstalowanie złośliwego oprogramowania, to natomiast najpopularniejszy z powodów mrożących krew w żyłach historii znajdowanych w czeluściach Internetu. Hakerzy wysyłają do nas w mailach lub wiadomościach prywatnych na komunikatorach zainfekowane linki, załączniki, zapakowane pliki, każą konfigurować dostęp do Internetu lub wykorzystują dziesiątki innych pomysłów, których celem będzie zainstalowanie wirusa na naszym sprzęcie i przeniesienie go na podpinane do niego urządzenia przenośne, aby te infekowały kolejne sprzęty i poszerzały zasięg złośliwego oprogramowania. A to może naprawdę wiele. Kamera w laptopie wcale nie będzie tutaj jedynym celem. Są nim też zasoby naszych galerii, hasła do portali społecznościowych, komunikatorów, maili, naszej lokalizacji i ostatecznie przejęcie kontroli nad całym naszym życiem.
Większość wspomnianych zagrożeń posiada tak naprawdę jeden wspólny mianownik
Jak bardzo łatwo można to zauważyć, zdecydowana większość ryzyka związanego z dostępem osób trzecich bierze się z ludzkiego braku ostrożności. Żyjemy w świcie globalizacji i komputeryzacji. Posiada to wiele ogromnych zalet, ale też niesie ze sobą duże ryzyko. Nieprawidłowo lub bez namysłu użytkowane narzędzia zawsze przyniosą więcej szkód niż korzyści. Laptop z zainstalowaną kamerką internetową z pewnością doskonale wpisuje się w przytoczoną tezę. Chociaż może być lekiem na cierpienie i tęsknotę spowodowaną rozłąką, elementem zabezpieczenia lub sposobem na marketing naszej firmy, to stwarza pole do popisu dla hakerów i internetowych podglądaczy. Laptop bez kamery to dobre rozwiązanie, ale raczej rzadko spotykane. Nakładka na kamerę również stanowi jakieś rozwiązanie, jednak jedynie, gdy będzie stosowana w połączeniu z przestrzeganiem zasad bezpieczeństwa.
Chociaż błędów w oprogramowaniu w przeważającej liczbie przypadków nie będziemy w stanie sami naprawić, to całej reszty zagrożeń unikniemy dzięki świadomemu i racjonalnemu użytkowaniu posiadanego sprzętu. Nasza nieuwaga i niewiedza stanowi największe zagrożenie, dlatego pamiętajmy, aby regularnie zmieniać hasła do systemów, nie klikać w linki wysyłane przez nieznajomych, uważnie czytać komunikaty wyświetlane podczas instalacji oprogramowania i nie łączyć się z nieznanymi nam darmowymi sieciami bezprzewodowymi.
Dla osób, które stoją przed wyborem kamerki internetowej, redakcja Rankingi.net przygotowała ranking najchętniej wybieranych kamerek:
https://rankingi.net/komputery-tablety/kamerki-internetowe/ranking/ w którym zostały uwzględnione również modele dające nam gwarancję najwyższego bezpieczeństwa. Na pewno będzie to doskonała wskazówka przed ostatecznym zakupem idealnego modelu.
Aby zrozumieć zagrożenie, odpowiedzmy sobie na pytanie - dlaczego ktoś miałby chcieć uzyskać dostęp do naszej kamerki w laptopie?
Przytoczona na początku artykułu dziewczyna z Poznania była młodą studentką rozpoczynającą swoją karierę w modelingu. Jej urodą od dawna był zafascynowany kolega z licealnej klasy. Kiedy ta odrzuciła jego zaloty, postanowił się zemścić. Zdjęcia na Facebooku nie tylko zrujnowały jej relacje z nowymi znajomymi, ale też niemalże całą karierę. Warszawskie dzieciaki natomiast pochodziły z zamożnej i wysoko usytuowanej rodziny. Haker za pomocą ich pornograficznych zdjęć szantażował rodziców i żądał okupu.
Dlaczego więc? Odpowiedzi może być wiele: zazdrość, złość, chęć zemsty, zysku, ciekawość lub skłonności patologiczne. Powodów jest mnóstwo, ale skutek zawsze ten sam – strach, wstyd, złość, a czasem i ogromne koszty finansowe. Z ujawnionych danych można wywnioskować, że najczęstszą przyczyną hakowania oprogramowania kamer jest chęć zysku pochodzącego z szantażu – okup w zamian za brak upublicznienia kompromitujących nas zdjęć lub filmów. Kolejno na podium stoją skłonności patologiczne do podglądania intymnych sytuacji. Trzecie miejsce zajmują pobudki ekonomiczne – szpiegostwo przemysłowe w celu pozyskania danych wrażliwych konkurencji.
Ryzyko na jakie jesteśmy narażeni jest ściśle związane z prawdopodobieństwem wystąpienia konkretnych zdarzeń. Zabezpieczenie kamery w laptopie powinny regularnie sprawdzać firmy, które zajmują się wdrażaniem nowych technologii lub innowacyjnych produktów. Realne zagrożenie szpiegostwem przemysłowym występuje w przypadku dużego rozgłosu na skalę krajową lub światową. Również osoby publiczne: politycy, celebryci, aktorzy i wokaliści powinni wyposażać się jedynie w najlepsze kamery internetowe. W przypadku „zwyczajnych” osób szantażowanie ich dla zysku przy użyciu kamerki do laptopa okazuje się być zbyt ryzykowne i mało opłacalne, dlatego takie sytuacje zdarzają się naprawdę rzadko. Realnym ryzykiem, które może dotknąć przeciętnego użytkownika jest hakowanie jego: portali społecznościowych, haseł do kont bankowych, maili i innych serwisów.
Czy kamera w laptopie powinna być zasłonięta?
Należy podkreślić, że w praktyce jedynie niewielki odsetek osób jest narażonych na ataki hakerskie. Zaklejanie kamerki w laptopie nie jest zatem absolutną koniecznością. Jednak od razu mogą się tutaj pojawić głosy, które będą wskazywać na fakt, że sam dyrektor amerykańskiej organizacji FBI zaleca zaklejanie tego typu obiektywów. Jednak wystarczy mieć na uwadze tutaj inną perspektywę. Przecież nie tylko laptopy posiadają kamerki mające dostęp do Internetu! Szczególnie mając na uwadze fakt, że włamanie się do systemów naszych telefonów komórkowych jest równie prawdopodobne, co do laptopów - to właśnie smartfony częściej bywają z nami w łazience i toalecie. Jednak o nich w kwestii bezpieczeństwa mówi się naprawdę niewiele. Zatem zakrycie kamery w laptopie celem ochrony naszej intymności nieco mija się z zamierzeniem.
Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że samo zakrycie kamery może nie przynieść zamierzonego skutku, ponieważ w ten sposób nie wyłączymy chociażby głośnika i lokalizacji. Poza tym elektronika w zupełności zaczyna zalewać nasze mieszkania: telewizory, piloty do „inteligentnych systemów domowych”, lodówki, telefony komórkowe, tablety, etc. – czym przy tym wszystkim jest nasz laptop? Posiadając tę świadomość znacznie bardziej przydatną okazuje się wiedza, jak wyłączyć kamerę w laptopie oraz same ustawienia kamery w laptopie. Regularne sprawdzanie tych elementów zapewni nam dużo większe bezpieczeństwo.
I chociaż zasłanianie kamery pod kątem prawdopodobieństwa bycia ofiarą ataku oraz przy ilości pozostałych funkcji i sprzętu pozostających bez fizycznego zabezpieczenia wydaje się w praktyce nie mieć większego sensu, to jednak dla niektórych w dalszym ciągu jest wyznacznikiem bezpieczeństwa i wewnętrznego poczucia komfortu. Dodatkowo spełnia znacznie ważniejszą rolę – przypomina nam o konieczności przestrzegania zasad bezpieczeństwa i włącza czujność. To jeden z elementów, dzięki którym istnieje niższe prawdopodobieństwo, że hasło do naszego konta bankowego to: „1234”, a link w mailu zatytułowanym: „wujek po zaginionej siostrze bliźniaczce Twojej mamy zostawił Ci w spadku 2,5 mln $” wzbudzi naszą euforię i chęć rzucania etatu.
Jak możemy zadbać o naszą intymność i zabezpieczenie kamery w laptopie?
Laptop to sprzęt, bez którego nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić naszej codzienności. Warto zatem korzystać z niego z rozwagą. Przede wszystkim zamykajmy go, gdy przestajemy z niego korzystać. Gdy nie chcemy tego robić, kamerka w laptopie powinna być każdorazowo wyłączana z poziomu ustawień. Kolejno na bieżąco aktualizujmy posiadane oprogramowanie i koniecznie czytajmy wszelkie zaznaczane przez nas zgody. Dla naszego bezpieczeństwa warto również będzie zmienić wszystkie hasła na takie, które posiadają małe i wielkie litery oraz znaki specjalne i liczby. Dodatkowo zainstalujmy na naszym sprzęcie oprogramowanie antywirusowe i rutynowo skanujmy go w poszukiwaniu złośliwego oprogramowania. Ale najważniejszą zasadą jest zachowanie czujności i wzmożonej ostrożności, szczególnie podczas kontaktu z nieznajomymi. Zdrowy rozsądek i rozwaga zawsze będą najlepszymi doradcami.