TOP 5
Waszych ulubionych kamer
Główny Szlak Beskidzki to najdłuższy znakowany szlak turystyczny w polskich górach. Obejmuje on Beskid Śląski, Beskid Żywiecki, Gorce, Beskid Sądecki, Niski i Bieszczady. Jego długość to ponad 500 km. Większość osób przechodzi go w ok. 2 – 3 tygodnie. Oznaczony jest czerwonym kolorem, a jego punkty krańcowe to Wołosate w Bieszczadach i Ustroń w Beskidzie Śląskim. To ambitny i wymagający szlak, pozbawiony technicznych trudności. Wymagający ze względu na ilość kilometrów do pokonania.
Trasa szlaku wiedzie między innymi przez: Czantorię Wielką, Rysiankę, Babią Górę, Turbacz, Lubań, Radziejową, Jaworzynę Krynicką, Kozie Żebro, Grzywacką Górę, Hon, Jasło, Połoninę Wetlińską, Połoninę Caryńską czy Halicz.
zdjęcie: widok z kamery na Jaworzynie Krynickiej
Zaletą Głównego Szlaku Beskidzkiego jest fakt, że często prowadzi głównymi grzbietami górskimi oraz pozwala zdobyć wiele ważnych szczytów. Co warto wiedzieć o najważniejszym szlaku w polskich górach?
W zależności od której strony zaczynamy marsz. Proponujemy od Bieszczad, z racji tego, że znajdują się z dala od cywilizacji. W Bieszczady bez problemu dostaniemy się pociągiem. Kursują one do stacji Sanok bądź Zagórz, skąd komunikacją PKS dojedziemy do Ustrzyk Górnych. Stamtąd mamy 5 km do wsi Wołosate, które możemy pokonać busem, ewentualnie pieszo.
Jeśli jednak planujecie zacząć od zachodniej strony szlaku, to również nie ma większych problemów. Do Ustronia kursują pociągi z Katowic. Można też podjechać autobusem z Bielska-Białej czy Cieszyna.
Sieć schronisk na i w pobliżu GSB jest dość dobrze rozwinięta, każdą noc możesz spędzić przyjemnie pod dachem. Można też zboczyć trochę ze szlaku i zejść do miejscowości leżących poniżej. Tam z noclegiem nie powinno być większych problemów. Osoby preferujące obcowanie z naturą, mogą zabrać ze sobą namiot.
Trzeba tylko pamiętać o jednym – nie rozbijać się w miejscach objętych ochroną. Miejsc jest wiele, są również liczne wiaty i szałasy, z których warto korzystać dla dobra swojego i natury.
Nie jest łatwo, ale też nie przesadnie ciężko. Poza Babią Górą, nie wejdziemy wyżej niż 1700 m n.p.m. Problemem może być dystans, jaki mamy do pokonania. 500 km może być wyzwaniem. Dlatego przed wyprawą warto zadbać o kondycję. Istotne jest również odpowiednie rozłożenie sił, a co za tym idzie zaplanowanie poszczególnych etapów. Nie zapominajmy o bagażu. Spakujmy do plecaka tylko najpotrzebniejsze rzeczy.
Najodpowiedniejszym okresem na wędrówkę jest lato. Choćby z tego powodu, że dni są długie. Nie musimy się martwić czy damy rade przejść dany odcinek każdego dnia. Kolejnym argumentem przemawiającym za okresem letnim są otwarte w tym czasie bazy namiotowe.
Z drugiej strony trzeba pamiętać, że problemem może być doskwierający upał czy problemy z noclegami w najbardziej popularnych miejscach. Każdy powinien sam rozważyć za i przeciw, wybierając optymalny wariant.
Za przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego w czasie 21 dni lub krótszym można uzyskać diamentową odznakę. Wystarczy zbierać do książeczki pieczątki ze schronisk, sklepów czy agroturystyk, a później przesłać ją do weryfikacji. Po regulamin odznaki, adres do wysyłki i listę zdobywców odsyłamy na stronę Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK w Krakowie.
Wiedzie praktycznie przez całą południową Polskę.
W Bieszczadach czeka na ciebie wciąż dzika, karpacka puszcza, rozległe połoniny i zapierające dech w piersiach widoki.
Przez Beskid Niski wędruje się zazwyczaj 5-6 dni. Często wśród lasów, czasem także przez łąki, po śladach nieistniejących wsi łemkowskich, wśród zarośniętych sadów i starych traktów.
Za Krynicą kończy się Beskid Niski, a zaczyna Sądecki. Tu mamy półmetek trasy, a konkretnie na Łabowskiej Hali. Tutaj jesteśmy też jakby bliżej cywilizacji – więcej zabudowań, góry bardziej zagospodarowane.
GSB podąża potem głównym grzbietem Gorców, z którego roztaczają się piękne widoki na okoliczne pasma, w tym Tatry.
Widok z kamery zamontowanej na Turbaczu
Tu czeka na nas najwyższy szczyt na całej trasie – Babia Góra. Pamiętajmy o tym, by przed wejściem sprawdzić prognozę pogody. Królowa Beskidów jest bowiem bardzo kapryśna.
Za Węgierską Górką wkroczysz w ostatnie pasmo GSB – Beskid Śląski. Najpierw podejście pod Baranią Górę, a później już wędrujemy grzbietem.
Uwaga! Po zejściu do Ustronia nie kończymy szlaku GSB. Czeka na nas jeszcze Równica.
Waszych ulubionych kamer